Perfumy The Virgins marki Moth and Rabbit powstały z inspiracji filmem The Virgin Suicides (polski tytuł to "Przekleństwa niewinności"), obraz reżyserowała Sofia Coppola, natomiast za zapach odpowiedzialny jest Mark Buxton. Film opowiada o pięciu niewinnych, dorastających siostrach, które powoli wkraczają w dojrzalszy (w porównaniu do tego dziecięcego) świat. Jednak pruderia i "słabość" emocjonalna matki zakłóca naturalny proces dojrzewania dziewczyn. Wszystkie "niepobożne" zachowania młodych bohaterek są napiętnowane, a nawet karane. Zapewne domyślacie się już, że całościowy przekaz filmu jest smutny. I to właśnie ten "odcień" przemożnej i dołującej pustki (znalezienie się w sytuacji bez wyjścia) chciał uchwycić perfumiarz Mark Buxton w swojej kompozycji The Virgins.
Perfumy The Virgins marki Moth and Rabbit powstały z inspiracji filmem "Przekleństwa niewinności". Woń próbuje odtworzyć uczucie pustki, które towarzyszy głównym bohaterkom. |
Z jednej strony mamy w tych
perfumach kwiaty (irys, róża, fiołek), jednak zapach nie oplata nas
miękkością roślin, a raczy nas zupełną odwrotnością - jest surowy i
poważny. Geranium "prowadzi" kompozycję, odpowiada także za
"hermetyczne" ujęcie kwiatów. A jak pachnie samo geranium? Ziołowo, z
domieszką mięty, róży i cytryny, i te wszystkie "naleciałości" da się
wyczuć w perfumach The Virgins. Aldehydy nadają temu zapachowi
przeszłych odniesień, ale i skojarzeń z czystością (jednak nie jest to
czystość mydlana, a właśnie... chłodna i sterylnie ziołowa). W filmie
przedstawiony jest także świat dorastających chłopców, ten podział na
części męskie i części kobiece widać w tym zapachu. Otwarcie jest
męskie, dominuje tu głównie ostre geranium w otoczeniu niemniej ostrych
aldehydów, natomiast serce ma żeński kształt - pudrowy i delikatny, za
sprawą fioletowych kwiatów. Finisz przypomina fazę serca, jednak przy
końcu zapach brzmi już odrobinę cieplej i jest bardziej wybielony. Nie
oceniam kompozycji The Virgins w kategoriach perfumowych, traktuję tę
woń jako "zapis" niezależnej (i artystycznej) wizji. Nie przeszkadza mi
noszenie tych perfum na sobie, ale uważam, że twór The Virgins zawiera w
sobie fragmenty nieperfumowej "treści".
Znacie podobne kompozycje, odznaczające się "nieperfumowym" wyrazem?
Skład perfum:
geranium, aldehydy, fiołek, konwalia, róża, irys, benzoes, fasola tonka, cedr, paczula, kadzidło, piżmo, drzewo sandałowe, wanilia, mirra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz