Cofnijmy się do roku 1992, to właśnie wtedy marka Chopard wprowadza na rynek perfumy o intrygującej nazwie - Casmir. Jaki on jest, co w nim najpiękniejszego? Przyjrzyjmy się mu bliżej.
Casmir to bardzo rozgrzewający, przytulny zapach. Nic w tym dziwnego, w końcu swoją nazwę zawdzięcza tkaninie charakteryzującej się wyjątkową puszystością i miękkością... Pełno tu wanilii; orientalnej, balsamicznej, wytrawnej, podanej w nieoczekiwany sposób. To ona stanowi podstawę tego zapachu, reszta nut to tylko tło, dzięki któremu ta wanilia zyskuje jeszcze więcej charakteru. To za jej sprawą Casmir pachnie trochę jak aromat do ciast, trochę jak budyń. I pomimo tych wszystkich porównań, ta wanilia wcale nie jest spożywcza - jest namaszczona, dalekowschodnia, gęsta, paląca - niczym rozgrzane słońce. To wanilia wymagająca - wciągająca, intensywna, nierozcieńczona i przede wszystkim prawdziwa w swoim wyrazie. Casmir to także bogactwo owoców, jednak najbardziej wybija się tu brzoskwinia - słodziutka, przejrzała, zrumieniona, soczysta. Te dwie nuty tworzą iście jadalny duet - są tak cieplutkie, iż mam wrażenie, że ktoś wyjął właśnie gorące ciasto z piekarnika, którego zapach rozniósł się momentalnie po całym pomieszczeniu. Dokładnie tak samo zachowuje się Casmir - on wypełnia sobą całą przestrzeń. Po jakimś czasie Casmir zaczyna uwalniać na mojej skórze nuty korzenne - robi się delikatnie cynamonowy, a za sprawą benzoesu także trochę pudrowy. W oddali niewyraźnie słychać kokosowy podszept. Casmir, w całym swoim wyrazie i wielowarstwowości przypomina mi Dolce Vitę od Diora.
Casmir ma także dość wymagające nuty bazy; jest drzewny, ambrowy, żywiczny - dzięki nim zyskuje on ducha orientu. Casmir płynie, oplata, otula, niczym złota ciecz - rzeka...
Myślę sobie, że zużyć 100 ml tego pachnidła to byłoby dla mnie wyzwanie. Ja sięgam po Casmir tylko jesienią i zimą. Trzeba przyznać, że Casmir jest idealnym grudniowym kompanem - ten zapach uprzyjemnia mi okres przygotowań do świąt Bożego Narodzenia; idealnie pasuje do świątecznych wypieków, pierników, kompotów z suszonych owoców, rozgrzewających herbat doprawianych pomarańczą, cynamonowymi laskami, goździkami i anyżem. Piękne są święta z Casmirem, wierzcie mi!
Jaka kobieta będzie błyszczeć ubrana w Casmir? Barwna! Bo Casmir to przepych; on pasuje do kolorów i blasku.
Testy polecam osobom, które szukają niestandardowych perfumeryjnych wariacji na temat wanilii! ;-)
A może znacie już ten zapach? Co o nim sądzicie?
Skład perfum:brzoskwinia, morela, czarna porzeczka, malina, mango, kokos, bergamotka, mandarynka, goździk (roślina), cynamon, jaśmin, geranium, konwalia, wanilia, benzoes, fasolka tonka, opoponaks, ambra, piżmo, paczula i drzewo sandałowe.
Uwielbiam, to zapach kojarzący mi się z młodością, z szalonymi latami! Mam miniaturkę i tak oszczędnie jej używam, ale chyba byłabym w stanie zużyć setkę... A tak z innej beczki - znasz Alchimie Rochas?
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, ale niestety nie znam. Patrzyłam na nuty - ma piękne, bardzo w moim stylu, mógłby mi się spodobać. Chciałabym go poznać, zdecydowanie!
UsuńOj, to koniecznie powąchaj! A dziś przez Twój wpis pachnę Casmirem :)
UsuńTak, postaram sie nadrobic zaleglosci :-) Ale super, ze pachniesz Casmirem, ja pachnialam wczoraj i przedwczoraj :-) Nie ma to jak dobrze rozpoczac grudzien :-)
UsuńOj tak, pasuje do niego kobieta w złocie... :)
OdpowiedzUsuńZnam Casmir tylko ze słyszenia, natomiast nie miałam okazji go przetestować, ale Twój opis sprawił, że mam ochotę natychmiast zamawiać próbki;).
OdpowiedzUsuńWierzę, że byłby idealnym grudniowym kompanem;).
Piękny zapach, który kiedyś uwielbiałam. Teraz chyba nie byłabym w stanie go nosić, bo wydaje mi się za słodki, niemniej doceniam kunszt:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie uważam, że nie jest aż taki słodki - ta wanilia nie jest taka spożywcza tutaj, tylko taka balsamiczna, namaszczona! za to go lubię :)
UsuńFlakon jest przpiękny <3 pozdrawiam z Madrytu!!
OdpowiedzUsuńwww.ladyagat.com