Po jakimś czasie od aplikacji zaczynam doświadczać aromatu koniczyny... Jest naprawdę ciekawy, łąkowy. "Prawda" wspina się o stopień wyżej - inicjuje bardzo powietrzną nutę. Zamykam oczy i przenoszę się do moich czasów nastoletnich. Wspominam.... wakacje. Buszowanie po polach, zrywanie mleczy, wyplatanie wianuszków, czas spędzany poza domem w otoczeniu natury. W sercu zapachu jest jeszcze lepiej - delektuję się kwiatowym poblaskiem - wokół mnie zakwitła różowa piwonia! Po chwili dołącza do niej także mlecznobiała, spokojna lilia. Teraz to już tarzam się po polanie na całego, w ustach trzymam źdźbło trawy, a promienie słoneczne muskają moją twarz... A ja sobie dalej leżę cała rozpromieniona i marzę! Taka ze mnie buńczuczna romantyczka! Dzięki tym wszystkim kwiatom Truth zaczyna łagodnieć, teraz pobrzmiewa mi bardziej zielonokremowo, jedwabiście, czuję też delikatne, drzewne podbicie. Myślę, że ten zapach to hołd złożony w podziękowaniu Matce Naturze!
Trwałość Truth jest naprawdę bardzo duża, 7 godzin spokojnie, a nosząc go pamiętam, że zbierałam sporo komplementów. Nie jest to może perfumiarstwo odkrywcze, najwyższych lotów - Calvin Klein nie idzie w tą stronę produkując raczej perfumy bardzo przystępne, dla mas, ale jest to pachnidło przyjemne, nieinwazyjne, świeże i kobiece. Testy polecam osobom, które lubią się z zapachami typu L'eau de Chloe, gdzie świeży, zielony akord wybija się na pierwszy plan.
Skład perfum:
wetyweria, paczula, bambus, bergamotka, cytryna, koniczyna, drzewo sandałowe, piwonia, lilia, mimoza, jeżyna, kwiat drzewa silkwood, piżmo, ambra, wanilia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz