Dziś chciałabym Wam pokazać, jak "mieszkają" moje perfumy. Trzymanie ich wszystkich w jednym wielkim kufrze już trochę mnie znudziło, postanowiłam więc wprowadzić do mojego mieszania komódkę, która pomieści moje zdobycze, i która będzie funkcjonowała tylko i wyłącznie do przechowywania perfum. Nie lubię chaosu w mojej kolekcji. Wolę trzymać pachnidła w jednym miejscu - mam wtedy nad nimi większą kontrolę. Oczywiście zdarza mi się wrzucić flakonik do torebki, gdy wiem, że będę potrzebowała się "dopsikać" w ciągu dnia, ale po powrocie do domu buteleczka zawsze wraca stamtąd, skąd przybyła. Przedstawiam Wam poniżej szafeczkę, która jest w stylu retroromantycznym. Bardzo pasuje mi ona do mojego małego mieszanka, w którym dominuje dużo bieli, różu i kwiatowych motywów. Ale przede wszystkim... odzwierciedla ona moją kwiatkolubną osobowość! ;-)
Jeśli nie zabiła Was ta ilość różu, to możemy przejść dalej ;-)
Jako osoba, która posiada w swojej
kolekcji kilka (-dziesiąt) flakoników perfum, staram się przechowywać zapachy w taki sposób, by służyły mi one jak najdłużej. Nie trzymam swoich perfum w łazience - wilgoć i ciepło mogłyby im zaszkodzić. Staram się nie narażać moich flakonów na światło - zarówno słoneczne jak i sztuczne. Zapewne zdarzyło Ci się kiedyś w perfumerii złapać za zepsuty tester? - Niestety, ale to najczęściej wina mocnych lamp, które mają za zadanie oświetlać i eksponować buteleczki (czyt. zachęcać do zakupów). Dlatego też najbezpieczniej jest trzymać swoje zbiory w szufladach, komodach, tam, gdzie jest ciemno. Warto także dobrze zabezpieczać miniaturki perfum - najczęściej nie posiadają one atomizera, narażone są zatem na szybsze zepsucie. Miniaturki mają też krótszy termin ważności dlatego trzeba o nie dbać podwójnie i zawsze szczelnie je zamykać, by nie narażać na kontakt z powietrzem.
Niektórzy kolekcjonerzy perfum przechowują swoje zbiory w kartonikach. Ja tego nie robię z dość prostego powodu. Moje flakony są bardzo często używane, więc nie lubię komplikować sobie korzystania z nich. Otwieram szafkę, wyciągam, spryskuję się i odkładam buteleczkę na swoje miejsce. To rozwiązanie jest dla mnie najbardziej wygodne. Kilka moich zapachów przywędrowało do mnie także za sprawą wymianek, nie jestem więc dla nich pierwszym właścicielem. Co za tym idzie - nie mam dostępu do oryginalnego kartonika. Wiele swoich zapachów kupuję także w tzw. "setach" - czyli w zestawach np. z balsamem lub żelem pod prysznic, do których dołączone jest tylko jedno, duże pudełko, małego kartonika natomiast brak.
Obok komody trzymam także wszystkie swoje perfumowane balsamy - tak, bym w razie potrzeby mogła ich użyć razem z perfumami.
A jak wy przechowujecie swoje perfumy? Macie jakieś szczególne miejsce, w którym lubicie je trzymać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz