24 kwietnia 2017

Elizabeth Arden Sunflowers


Sunflowers, obok Green Tea, to sztandarowy produkt marki Elizabeth Arden. Słoneczniki pojawiły się na rynku w 1993 roku, i rzeczywiście pamiętam czas, kiedy wiele kobiet ubierało się w te perfumy. Dziś stoją na drogeryjnych półkach troszkę zapomniane... Dawno już nie wyczułam na ulicy tego zapachu. Być może kojarzy się on teraz z gorszą jakością - buteleczkę z tym pomarańczowo-złotym aromatem można dziś kupić za naprawdę niewielkie pieniądze. Kiedyś Słoneczniki kosztowały o wiele więcej... Nie warto oceniać jednak perfum przez pryzmat ceny, i myślę, że Sunflowers jest tego doskonałym przykładem.


Słoneczniki to esencja wyciągnięta z natury.  Czuję pylistą, nektarową gęstość żółtych kwiatów. Bukiety, niesione przez wiatr. W powietrzu paruje... ciepło. Lipcowe, wakacyjne, popołudniowe słońce rzuca cienie i muska swoimi promieniami wszystko to, co spotyka na swojej drodze. Także mnie samą... Sunflowers to sielanka... Spokój wsi, z dala od pędu miasta. Dzień spędzony z książką i kubkiem cytrynowej (koniecznie schłodzonej) lemoniady w ręce. Duchowa beztroska. I pomimo tego, że klimat tego zapachu jest bardzo optymistyczny, nie da się zaprzeczyć, że można tu odnaleźć także pokłady nostalgii, świadomości życia.

Perfumy te, choć utkane w dużej mierze z nut owocowych, wcale nie są rześkie i bez wyrazu - one opowiadają swoją własną historię, niosą echo dawnych lat.


Otwarcie kompozycji jest bardzo cytrusowe, ale już od samego początku wiem, że ta woń ma także drugie dno - przykurzoną nastrojowość. Cytrynowy akord rozprasza się dość szybko, pojawia się soczysty, mięsisty melon, i brzoskwinia - przejrzała, pulchna, zrumieniona, niezbyt słodka. Od teraz Sunflowers zaczyna wpadać w dość herbaciane tony (cyklamen) - zaprzeszłe, trochę retro, z odrobiną goryczki (osmantus). Klimat podtrzymuje także obecność róży - mam wrażenie, że jest zasuszona, przez co intensywniejsza. I tak po wielkim wybuchu nut, z godziny na godzinę, kompozycja blaknie, powoli wyciszają się poszczególne kolory (akordy), brzoskwinia z róża trwają jednak na skórze najdłużej, nie tracąc przy tym swoich odcieni chmurnej melancholii.

Sunflowers ma szansę spodobać się kobietom, które lubią klasycznego Tresora. Doznanie róży i brzoskwini jest tu rzeczywiście bardzo podobne. Polecam Wam także do przetestowania Escape - zapach Calvina Kleina, bardzo podobny do Sunflowers, z tym, że odnajdziecie w nim więcej nut ziołowych.

Dajcie znać, jakie zapachy od Elizabeth Arden najbardziej lubicie!

Skład perfum:
kwiat pomarańczy, melon, mandarynka, brzoskwinia, bergamotka, brazylijskie drzewo różane, cytryna, cyklamen, osmantus, korzeń irysa, jaśmin, róża, drzewo sandałowe, ambra, piżmo, mech dębowy, cedr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP