6 sierpnia 2020

Jil Sander Simply


Kiedy myślę o Jil Sander Simply, mam przed oczami surową prostotę - ot, taki rodzaj estetyki wyrażający się klasycznymi fasonami i brakiem ozdób. Simply to nie perfumy, które będą się strojnie wdzięczyć i zabiegać o uwagę, wręcz przeciwnie, to woń, która rzuca chłodne, bezemocjonalne spojrzenia. Zapach ten wybrzmiewa "po prostu", i to wystarczy, nie potrzeba tu innych określeń. Simply nie naciska, by ustawiać się w szeregu przymiotników, kompozycja zamyka się w zwykłym słowie "simply", nie oczekując, że ktoś zajmie się jej doprecyzowaniem. Choć ja akurat o to skonkretyzowanie dziś się pokuszę...

Jil Sander Simply to perfumy naśladujące surową prostotę, raczej chłodne i dystansujące.

Próbka Simply jest już że mną szmat czasu, a ja nigdy nie zebrałam w sobie na tyle chęci (a może i odwagi), by stawić się do tych perfum. Wiedziałam, że by połaszczyć się na globalne użycie Simply, musiałabym znaleźć tym perfumom jakąś formalną okazję "do wyjścia", wszak dystansujący aromat Simply, to główny pion tego zapachu. A że nie pracuję w biurze, nie prowadzę też biznesowych spotkań, sampel Simply leżał niespożytkowany... aż do teraz. Dziś nabrałam ochoty na perfumy "bez konkretnej twarzy", bez przyporządkowania, które nie będą mnie angażować w taki typowo kobiecy sposób, co więcej, pokażą też dużo męskich obrysów. Jeśli zapytasz mnie, czy Simply to perfumy uniseksowe, to odpowiem: z zewnątrz tak, ale w sercu są żeńskie. Z wierzchu panoszy się wyniosły i tajemniczy fiołek, który otacza się zimną skórą, ale w środku doświadczamy pudrowej miękkości, trochę kosmetycznej, suchej. Cofnijmy się jednak do początku... Simply otwiera się gorzkim powiewem bergamotki, by za chwilę dosłodzić się (i dociążyć się) kroplami mandarynkowego soku. Czuć natomiast, że nad wstępem czuwa też liść fiołka - owoce nie brzmią tu typowo, skręcają od razu w ciemnozielone gęstwiny, od teraz Simply pachnie już tylko wytrwanie, coraz częściej owija się drzewną, poważną skorupą, co jakiś czas dopowiadając przyprawowych niuansów w postaci gałki muszkatołowej.

Fiołek i skóra, to duet, który ustawia się jako pierwszy - na zapachowym planie perfum Simply od Jil Sander.

Ten zapach określiłabym mianem perfum niezależnych, pachnidło od Jil Sander nie próbuje się przypodobać otoczeniu. Simply ma do zaoferowania przede wszystkim swoją dostojność, która będzie się snuć raczej blisko ciała, do 6 godzin. Fiołkowy kostium Simply przypomina mi także inne perfumy, mianowicie - Karleidoscope od Karla Lagerfelda, choć w przypadku tej drugiej woni sam fiołek brzmi tu lżej, bo ziołowo i przestrzennie, ale pod względem budowania perfumowej powściągliwości, obie te kompozycje są bardzo podobne.

Skład perfum:
bergamotka, mandarynka, liść fiołka, fiołek, piżmo, gałka muszkatołowa, cedr, paczula, skóra, wanilia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP