11 października 2020

Lalique Encre Noire


Lalique Encre Noire - "czarny atrament" zamknięty w kałamarzu (a raczej we flakonie). Ten zapach nie wychodzi poza odcienie czerni, szarości, brązów, ciemnej zieleni i bieli. 

Lalique Encre Noire znaczy czarny atrament. A ja ten zapach widzę, jako czarną plamę (atramentu), rozlaną po (niegdyś) białej kartce.

Gdy wącham Encre Noire "po wierzchu", czuję biel, tak rozkoszną, jak mleko. Tu zapadam (się) niewinnie w zapach - tak, jak zapada w sen dziecko - przykrywywane przez mamę przyjemną w dotyku pościelą. Spróbuję posłużyć się perfumową nomenklaturą, by opisać wrażenie przejścia ze stanu ożywionego w senny. Za "zasypianie" odpowiada drzewo kaszmirowe (molekuła o nazwie cashmeran), przywołująca na myśl miękkość, bawełnę i łóżko. Są w Encre Noire fragmenty "wieczoru", które każą mi szepnąć "dobranoc". W środku zapachu noc - gęsta i deszczowa. Jednak obserwuję ją tylko zza szyby ogrzanego domu. Na parapecie stukot kropel, a w oddali... ciemność. Wyglądam po raz kolejny przez okno, chcę dostrzec choćby zarysy świata. Perspektywą wprawnego oka odnotowuję drzewa (cyprysy) - wilgotne od pluchy, kołyszące się melancholijnie (i chyba złowrogo) pod wpływem wiatru. Wiatr sugeruje tu przestrzenność, niuans "poniesienia". Niewątpliwie jest też w Encre Noir tajemnica, supeł do rozplątania, zagadka do rozwiązania i wetiweriowa "rysa". Chropowata kropka nad "i", scalająca kompozycję, nadająca warstwowości. Jest tu także tęsknota - za kimś kto był, ale nagle odszedł... Są tu także pożółkłe kartki - pełne mroku, zapisane językiem czarnego tuszu. Przychodzimy na świat jako biała kartka, a później "wdrukowują" w nas litery. Kartkę uzupełnia się doświadczeniami, a z czasem i postarza - szarością upływającego czasu. Encre Noire - niby lekki jak piór(k)o, a jednak ciężkością (życia) poplamiony... Niby męski, a jednak...

Skład perfum:
cyprys, wetyweria, piżmo, drzewo kaszmirowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP