Maison Violet Pourpre d'Automne (purpurowa jesień). A gdyby tak pomarańczowo - złotą paletę barw jesieni "oprószyć" melancholijnym, fioletowym filtrem? Wrzosowym kolorem przyozdobić co poniektóre liście? Wyobraź sobie mokre runo z liści - abstrakcyjnie ufarbowane, smagane chłodem, rozwiewane wiatrem. Pofantazjuj o kruchej blondynce, kochającej jesienną aurę. Ciężar myśli dziewczyny przewyższa rzeczywistą masę jej wątłego ciała. Usta wymalowała purpurową pomadką, wypielęgnowane policzki jeszcze pachną kremem, musnęła je także zgaszonym, niepołyskującym różem - ot, urodowe triki. Owinięta szalem, chroni się przed niską temperaturą, ale nie przed jesienią. Jesień jest jej szczególna i bliska - to pora roku podobna jej wewnętrzemu, nieprzystępnemu konstruktowi. Jesień - pora roku, jak druga skóra.
Maison Violet Pourpre d'Automne to kompozycja przywołująca jesienną nostalgię. Poszarzała, arcydelikatna, kwiatowa aura wpada w kosmetyczne niuanse. |
Jak pachną perfumy Pourpre d'Automne? Jesiennie, tak, ale przede wszystkim arcydelikatnie, i nie, nie chodzi tu o brak zapachowej mocy, a o subtelność... Przyznam szczerze, że ja nie jestem przyzwyczajona do noszenia tak "skromnych" zapachów, jest tu bowiem nieuchwytna przejrzystość (którą mogłabym nazwać też łagodnością). W Pourpre d'Automne nie ma wielu ozdobników (a przynajmniej nie są ujęte w standardowy, popowy sposób), woń jest szlachetna, niby nowoczesna, a jednak jakby dawna, "poszarzała". Na pierwszym planie ustawiają się fiołki - pudrowe, choć w swej pudrowości też powściągliwe i wyziębłe, a zaraz za fiołkami, są i fiołkowe liście - tworzące ciemnozielonkawą mgłę. Mglistość nie jest zbyt dosłowna, raczej dopowiedziana - półprzezroczysta, rozmyta, sugerująca brak światła. Mgła, w połączeniu z irysem, tworzy coś na kształt (przyciemnionego) dystansu. W sercu tli się różane echo - tak wyjałowione, że aż niezauważalne. Nie widzę kwiatowych pąków, ale słyszę ich kobiecy szept, czuję, że wyrastają z ziemi. Pourpre d'Automne to zapach szminkowy, kosmetyczny, jednak zupełnie nienarzucający się. Pomiędzy jedną a drugą myślą, znajduję ukojenie w Pourpre d'Automne. Pomiędzy jedną a drugą myślą, jest miejsce na (zapachową) pasywność... (Nie podejrzewałam, że ta fiołkowa "głuchość" tak mi się spodoba).
Skład perfum:
liście fiołka, brzoskwinia, śliwka, róża, irys, fiołek, mech dębowy, benzoes, piżmo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz