Twilly - dziewczyna o artystycznych zapędach. Studentka ASP, pasjonatka malarstwa, estetka. Trzpiotka, o urokliwej, otwartej osobowości. Jej styl ubierania się, choć wyrażany w sposób pozornie niedbały, tak naprawdę podkreśla tylko zamiłowanie do niestandardowego pojęcia piękna. Twilly lubi nieszablonowe tematy - strój sam w sobie też potrafi być dla niej wyrazem twórczego wizjonerstwa. Często nosi jeansy - ściśnięte w talii, mocno rozkloszowane dołem. Wybiera wygodne trampki, zestawia je z białym t-shirtem, a jedwabną apaszkę w geometryczne wzory wiąże wokół szyi. Ten barwny, muskający, powłóczysty "szal" jest sugestią mówiącą o jej uwielbieniu do kształtów i form. Na głowie pojawia się niby-męski atrybut - czarny melonik, podkreślający ekspresję naszej bohaterki. Twilly lubi zatracać się w obszarach szeroko pojętej sztuki, czerpie z wyzwolenia, jakie oferuje jej własna kreatywność. Pracuje natomiast w skupieniu.
Hermes Twilly d'Hermes - młodość zamknięta w butelce. Perfumy symbolizujące witalności i gibkości - ciała i umysłu. |
Sztuka dociera do różnych środków wyrazu, by opowiadać o podobnych tematach, lecz w konwencji innej niż dotychczas. Tak samo Twilly - wraca do starych motywów, lecz myśli o nich w sposób teraźniejszy. To pachnidło mogłoby być zawieszone w przeszłości - gdyby tylko chciało. Bo Twilly zdaje się czerpać z tradycji, ale ostatecznie wybiera drogę nowoczesności. Tuberozę - kwiat tak charakterny i z reguły dominujący, a przede wszystkim "dojrzały" - tu złagodzono i odmłodzono. I taki też był zamysł - miały powstać perfumy dla młodego pokolenia. Nie zrezygnowano jednak tak do końca z wampowych przyodziewek. Tuberoza ma swoje władcze porządki - nie da się tego "wyplenić". Kocha ustawiać się na pierwszym miejscu, i tak jest też w tym przypadku. Podoba mi się kremowość, z jaką przywołano ten kwiat. Hermes potraktował młodego odbiorcę poważnie i zaprezentował perfumy pełne klasy. Jeśli młode kobiety oswoją Twilly, być może w przyszłości sięgną też po starsze zapachy tej marki.
Twilly d'Hermes to pachnidło przede wszystkim kremowe - nacechowane tuberozą. Pojawia się tu też imbir, będący ciekawym zabiegiem perfumowym. |
Pierwsze "ruchy" Twilly od razu sugerują, że to zapach niezwykle gładki. Każda nuta, inna od tuberozy, jest tu tonowana przez jej białawe kolory. Cytrusy brzmią tu niesłodko i krótko - namacanie spotykam je tylko w otwarciu, następnie znikają, by zakreślić przestrzenność kompozycji. Później pojawia się imbir - ten z kolei towarzyszy do samego końca. Symbolizuje witalność i gibkość - ciała i umysłu. Wprowadza świeżą energię - nowe spojrzenie. Jednak nie bywa drażniący, czy gryzący - jest udanym, ciekawym zabiegiem perfumowym. Drzewo sandałowe także odpowiada za hamowanie głośności tuberozy, ale "łapię" też jego maślane niuanse. Twilly nie jest zapachem spektakularnie trwałym - ale nie mogę mieć większych zastrzeżeń - do 6 godzin, przy umiarkowanej projekcji.
Skład perfum:
imbir, bergamotka, gorzka pomarańcza, tuberoza, jaśmin, kwiat pomarańczy, drzewo sandałowe, wanilia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz