Twilly eau poivrée ("pieprzna Twilly") to dziewczyna,
którą pociąga ludzki umysł - zarówno od tej dobrej, jak i złej strony.
Ta ciekawość doprowadziła ją na studia psychologii, gdzie zgłębia
meandry człowieczych emocji i motywacji. Tam poznaje prawdziwe znaczenie
słowa osobowość, którego prawidłowe zrozumienie pomaga jej odkrywać i
określać samą siebie. Z cichej istoty, okrytej skorupą własnych
wyobrażeń, powoli wyłania się przed nami portret młodej, szlachetnej
kobiety, o świeżym i dociekliwym spojrzeniu na świat.
Twilly d'Hermes eau poivrée to perfumy młodzieńcze. Portretują dziewczynę stojącą w przedprogach dorosłości. |
Jej prosty styl i
wyraziste okulary (trafnie sugerujące, że bohaterka dużo czyta) są jej
znakiem rozpoznawczym. W tramwajach i autobusach znajdziesz ją zawsze na
miejscu przy szybie - lubi kontemplować mijającą ją rzeczywistość. Być
może będzie miała też wtedy przy sobie "Biegnącą z wilkami" Clarissy
Pinkoli Estés - książkę odpowiedzialną za jej stopniową przemianę. W
tych nieprzysiadalnych (dla ludzi z zewnątrz) myślach, krążą zdania o
kobiecej, dzikiej mocy, która jest siłą sprawczą wszelkich wielkich
decyzji podyktowanych... instynktem.
Twilly d'Hermes eau poivrée to perfumy przede wszystkim różane, otoczone cieniem różowego pieprzu, wzmocnione echem paczuli. |
Twilly eau poivrée jest zdolna
do reagowania nader szybko. Niemal odruchowo, natychmiast, "wiąże"
asymilowane treści w jedną całość. Jej błyskotliwy, cięty i lotny umysł
wyraża się tutaj esencją różowego pieprzu. Pierwsze podszepty Twilly eau
poivrée są interesujące - pikantna chmura wprawia w przyprawowe
znieruchienie. Jednak mimo początkowych zapewnień, Twilly eau poivrée
szybko wytraca swoją ostrość. W sercu blednie, od teraz przywdziewa
niekrzykliwy, pastelowy kostium. Pojawia się kwiatowe tchnienie -
podkreślony różem policzek. Tak, Twilly eau poivrée to perfumy przede
wszystkim różane. Młodzieńcze, lecz z klasą. Twilly, z oczami
wypełnionymi ciekawością, stoi w przedprogach dorosłości. Podoba mi się
wydźwięk samej róży - upatruję tutaj delikatny ziołowy podtekst. A może i
nawet kropelkę szyprowego brzmienia? Różę dociążono paczulą i to
właśnie chyba owa paczula odpowiada za te nieśmiało zielonkawe
skojarzenia. Na tym poziomie zapachowych wrażeń, Twilly eau poivrée jest
tą melancholijną dziewczyną z komunikacji miejskiej, wpatrzoną w
kawałek szkła oddzielający ją od uciekającego krajobrazu...
Skład perfum:
różowy pieprz, róża, paczula
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz