12 lipca 2020

Hermes Twilly d'Hermes eau Poivrée


Twilly eau poivrée ("pieprzna Twilly") to dziewczyna, którą pociąga ludzki umysł - zarówno od tej dobrej, jak i złej strony. Ta ciekawość doprowadziła ją na studia psychologii, gdzie zgłębia meandry człowieczych emocji i motywacji. Tam poznaje prawdziwe znaczenie słowa osobowość, którego prawidłowe zrozumienie pomaga jej odkrywać i określać samą siebie. Z cichej istoty, okrytej skorupą własnych wyobrażeń, powoli wyłania się przed nami portret młodej, szlachetnej kobiety, o świeżym i dociekliwym spojrzeniu na świat.

Twilly d'Hermes eau poivrée to perfumy młodzieńcze. Portretują dziewczynę stojącą w przedprogach dorosłości.

Jej prosty styl i wyraziste okulary (trafnie sugerujące, że bohaterka dużo czyta) są jej znakiem rozpoznawczym. W tramwajach i autobusach znajdziesz ją zawsze na miejscu przy szybie - lubi kontemplować mijającą ją rzeczywistość. Być może będzie miała też wtedy przy sobie "Biegnącą z wilkami" Clarissy Pinkoli Estés - książkę odpowiedzialną za jej stopniową przemianę. W tych nieprzysiadalnych (dla ludzi z zewnątrz) myślach, krążą zdania o kobiecej, dzikiej mocy, która jest siłą sprawczą wszelkich wielkich decyzji podyktowanych... instynktem.

Twilly d'Hermes eau poivrée to perfumy przede wszystkim różane, otoczone cieniem różowego pieprzu, wzmocnione echem paczuli.

Twilly eau poivrée jest zdolna do reagowania nader szybko. Niemal odruchowo, natychmiast, "wiąże" asymilowane treści w jedną całość. Jej błyskotliwy, cięty i lotny umysł wyraża się tutaj esencją różowego pieprzu. Pierwsze podszepty Twilly eau poivrée są interesujące - pikantna chmura wprawia w przyprawowe znieruchienie. Jednak mimo początkowych zapewnień, Twilly eau poivrée szybko wytraca swoją ostrość. W sercu blednie, od teraz przywdziewa niekrzykliwy, pastelowy kostium. Pojawia się kwiatowe tchnienie - podkreślony różem policzek. Tak, Twilly eau poivrée to perfumy przede wszystkim różane. Młodzieńcze, lecz z klasą. Twilly, z oczami wypełnionymi ciekawością, stoi w przedprogach dorosłości. Podoba mi się wydźwięk samej róży - upatruję tutaj delikatny ziołowy podtekst. A może i nawet kropelkę szyprowego brzmienia? Różę dociążono paczulą i to właśnie chyba owa paczula odpowiada za te nieśmiało zielonkawe skojarzenia. Na tym poziomie zapachowych wrażeń, Twilly eau poivrée jest tą melancholijną dziewczyną z komunikacji miejskiej, wpatrzoną w kawałek szkła oddzielający ją od uciekającego krajobrazu...

Skład perfum:
różowy pieprz, róża, paczula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP