1 czerwca 2017

Dior J'adore In Joy


Dior J'adore In Joy to zapach bardzo urzekający swoją... słoneczną prostotą. Te perfumy mogą stać się ulubionym letnim towarzyszem, bo to właśnie powietrze około lipcowo - sierpniowe pasuje do nich najpełniej. J'adore In Joy jest leciutki, nieprzeładowany... niczym stan umysłu w trybie wakacyjnym.

Wyobraź sobie, że przepełnia Cię radość, prosta uciecha. Myśl, że jesteś z dala od pracy, a Twój telefon leży wyłączony unosi Cię od środka. Wiesz, że masz teraz czas tylko dla siebie, możesz doświadczyć czegoś nowego, przeżyć coś wspaniałego i/lub po prostu odpocząć. Idziesz brzegiem plaży, ubrana w białą sukienkę, zauważasz, że na Twoim ciele pojawiają się już pierwsze ślady opalenizny. Czujesz się rozgrzana: od pozytywnych myśli, i od gorącego piasku. Od czasu do czasu chłodna woda muska Twoje stopy... Błogo Ci... Ale najpiękniejsze w tej opowieści jest to, że na te wymarzone wakacje nie wyjechałaś sama... Jest obok Ciebie ukochana osoba, z którą będziesz spędzać wieczory i popijać schłodzone wino, dzielić chwile, które staną się później pięknymi wspomnieniami...


Już pierwsze kilka sekund obecności z J'adore In Joy wywołuje we mnie skojarzenia, które opisałam powyżej. Nowa kompozycja Diora otwiera się bowiem wonią... morskiej bryzy, takiej bardzo zwiewnej, subtelnej, lecz wyraźnie zaakceptowanej. Wiatr, powietrze, potrafi pięknie łączyć się z zapachem morza, co tworzy naprawdę niepowtarzalny klimat. Dior odtworzył tę nadmorską specyficzność za pomocą soli morskiej i jaśminu. W tle umiejscowił brzoskwinię, niezbyt słodką, która pięknie dopowiada rześkości J'adore In Joy.


Trzeba jednak powiedzieć, że oprócz tych wyprowadzonych wakacyjnych niusansów, J'adore In Joy to przede wszystkim kompozycja kwiatowa, biała. Z przodu, jako zwycięzca, pięknie rysuje się jaśmin, ale obok niego pobrzmiewa też ylang-ylang. Co zaskakujące - ylang-ylang nie wypada tutaj ciężko, jest raczej uzupełnieniem. Neroli z kolei nadało zapachowi świetlistości, a tuberoza, choć mam wrażenie, że jest dość mocno schowana, wzmocniła wrażenie bieli...


Myślę, że warto dać szansę temu zapachowi. Nie jest on spektakularny, ale całkiem przyjazny. Kiedy noszę J'adore In Joy na sobie, czuję się gotowa celebrować wakacje. I to jest właśnie najwspanialsze w zapachach... Że można nimi opowiadać historie...

Dajcie znać, jak podoba Wam się nowa odsłona J'adore!

Skład perfum:
sól morska, jaśmin wielkolistny, ylang-ylang, tuberoza, neroli, brzoskwinia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP