30 czerwca 2020

Alaïa Paris Alaïa


Alaïa to perfumy, które niełatwo upchnąć w szczeliny słów - są wahliwe i zmienne, wymagają uwagi. Nie da się ich pojąć przy pierwszym spotkaniu. By się zachwycić i zostać z nimi na dłużej, potrzebujemy czasu, oswajania. Bowiem te perfumy to kreacja - ubrany w woń manifest majestatyczności.

Alaïa - perfumy wymagające i wahliwe. Zbudowane na zasadach przeciwieństw.

W obrysach bywa elegancka i smolista, a nawet wyniosła. Przywołuje skojarzenia z luksusem, dobrobytem. To są jedyne perfumy kobiece, które tak dobitnie nakreślają mi, że za ich fasadą stoi wydźwięk zupełnie innych perfum - prawdopodobnie męskich. Ten ich samczy wyraz namacalnie łączy się z inną wonią - zapachem skórzanego portfela. To tak jakbyś chłonął film. Okazuje się, że postacie, w tej konkretnej scenie, robią to samo, co Ty - oglądają razem z Tobą. Jesteście jak dwa zupełnie różne światy opisu, które potrafią się na siebie nałożyć. Tak samo Alaïa - to perfumy, które wybiórczo sugerują, że pachną jak zupełnie inna kompozycja, z domieszką bogatych odniesień. To już jest dotykanie obszarów wizjonerstwa. Wyobrażenie tych perfum musiało mieć swój konkretny zarys jeszcze na długo, przed ich powstaniem. A i sama inspiracja do ich stworzenia musiała być bardzo wcześnie zakodowana.

Idźmy jednak dalej... Im głębiej, tym więcej niedopowiedzeń. Za sylwetką stanowczości i powagi, Alaïa skrywa kruchość. Zdradza ją spojrzenie - dotkliwe, wrażliwe. Jest tu bowiem jakiś miękki, zamazany pierwiastek. Nie łatwo go uchwycić, bo bywa zdominowany przez siłę. Jednak jest widoczny - Alaïa odkrywa z nieśmiałością swoją kobiecą talię. Podszeptuje odrobinę słodko, troszeczkę wytrawnie. W tym momencie można wrócić się na chwilę do słowa kreacja... Wyobrazić sobie czarną, długą suknię - z wymownym rozcięciem sięgającym powyżej kolan, okrycie podkreślające kobiece kształty... Ubranie, które zyskuje w tanecznym ruchu i przy przygaszonym świetle - wtedy spostrzeżesz solidność i misterność jego wykonania. A stąd to już prosta droga do wyrysowania portretu kobiety, która błyszczy przyozdobiona w ową szatę... Jednak to nadal byłaby tylko półprawda. Alaïa ma dwie twarze, powiązane ze sobą nierozerwalnie...

Reklama perfum: źródło.

Jak się mają te opisy do samych nut zapachowych? Już sam wstęp zaznacza nam, że to nie będzie kompozycja  banalna. Choć osadzona w mainstreamie, ja nazwałabym ją raczej niszową. W tych pierwszych momentach odnajdujemy jeszcze poczucie przestrzenności, trochę wiatru, oddechu, przyozdobionego różowym pieprzem. Potem jest już trudniej, zmienia się ciężar zapachowej aranżacji. Męski charakter, który w sercu nabiera rozpędu, to zasługa nut skórzanych, umorusanych mocno piżmem. Fiołek, który z reguły lubi skórzaną obecność, narzuca wymóg dystansu, a nawet chłodu - choć ten chłód rozumiem bardziej jako niedostępność, niż sam spadek temperatury. Kwiatowe akcenty to głównie frezjowy podton, zostawiający mnie zawsze z otwartym pytaniem, czy dobrze czuję się w perfumach tak mocno skontrastowanych? Alaïa to perfumy nabrzmiałe - od kunsztu, spełnionych ambicji, ciężkich plam zapachowego pędzla... Utkane wymownością złotej nici... (tu patrz: korek).

Skład perfum:
górskie powietrze, różowy pieprz, piwonia, frezja, róża, białe piżmo, fiołek, skóra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP