17 września 2020

Moth and Rabbit The Virgins


Perfumy The Virgins marki Moth and Rabbit powstały z inspiracji filmem The Virgin Suicides (polski tytuł to "Przekleństwa niewinności"), obraz reżyserowała Sofia Coppola, natomiast za zapach odpowiedzialny jest Mark Buxton. Film opowiada o pięciu niewinnych, dorastających siostrach, które powoli wkraczają w dojrzalszy (w porównaniu do tego dziecięcego) świat. Jednak pruderia i "słabość" emocjonalna matki zakłóca naturalny proces dojrzewania dziewczyn. Wszystkie "niepobożne" zachowania młodych bohaterek są napiętnowane, a nawet karane. Zapewne domyślacie się już, że całościowy przekaz filmu jest smutny. I to właśnie ten "odcień" przemożnej i dołującej pustki (znalezienie się w sytuacji bez wyjścia) chciał uchwycić perfumiarz Mark Buxton w swojej kompozycji The Virgins. 

 

Perfumy The Virgins marki Moth and Rabbit powstały z inspiracji filmem "Przekleństwa niewinności". Woń próbuje odtworzyć uczucie pustki, które towarzyszy głównym bohaterkom.
 

Z jednej strony mamy w tych perfumach kwiaty (irys, róża, fiołek), jednak zapach nie oplata nas miękkością roślin, a raczy nas zupełną odwrotnością - jest surowy i poważny. Geranium "prowadzi" kompozycję, odpowiada także za "hermetyczne" ujęcie kwiatów. A jak pachnie samo geranium? Ziołowo, z domieszką mięty, róży i cytryny, i te wszystkie "naleciałości" da się wyczuć w perfumach The Virgins. Aldehydy nadają temu zapachowi przeszłych odniesień, ale i skojarzeń z czystością (jednak nie jest to czystość mydlana, a właśnie... chłodna i sterylnie ziołowa). W filmie przedstawiony jest także świat dorastających chłopców, ten podział na części męskie i części kobiece widać w tym zapachu. Otwarcie jest męskie, dominuje tu głównie ostre geranium w otoczeniu niemniej ostrych aldehydów, natomiast serce ma żeński kształt - pudrowy i delikatny, za sprawą fioletowych kwiatów. Finisz przypomina fazę serca, jednak przy końcu zapach brzmi już odrobinę cieplej i jest bardziej wybielony. Nie oceniam kompozycji The Virgins w kategoriach perfumowych, traktuję tę woń jako "zapis" niezależnej (i artystycznej) wizji. Nie przeszkadza mi noszenie tych perfum na sobie, ale uważam, że twór The Virgins zawiera w sobie fragmenty nieperfumowej "treści".

Znacie podobne kompozycje, odznaczające się "nieperfumowym" wyrazem?

 

Skład perfum:

geranium, aldehydy, fiołek, konwalia, róża, irys, benzoes, fasola tonka, cedr, paczula, kadzidło, piżmo, drzewo sandałowe, wanilia, mirra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP