17 września 2020

Olfactive Studio Vanilla Shot (Collection Sepia)


Najpierw powstał kadr, uchwycony przez fotografa Martina Hilla - jezioro Wanaka w Nowej Zelandii, nad którym "ponaciągano" drewniane "pałeczki" (mające symbolizować waniliowe laski), później pojawił się zapach - Vanilla Shot, którego "nosem" jest Bertrand Duchaufour. Zarówno fotografia, jak i zapach, to próba "przekazania" równowagi, ale także i napięć, choć ja tu widzę przede wszystkim spokojną taflę i ostatnie (albo właśnie pierwsze?) podrygi jasności. Perfumy Vanilla Shot marki Olfactive Studio przynależą do kolekcji zatytułowanej "Sepia". Sepia to brązowy filtr, nakładany na zdjęcie w celu jego "postarzenia" - oczywiście, jeśli oceniamy ten "zabieg" z dzisiejszej, rozwiniętej perspektywy fotograficznej. 

 

Olfactive Studio Vanilla Shot to zapach z kolekcji "Sepia". I tak, dużo jest "sepii" w tych perfumach, ukrytej w jesiennych barwach, pod żywiczną, ale i aldehydowa powłoką.

W perfumach Vanilla Shot, dużo jest zapisu "sepii" - wydelikacone aldehydy odpowiadają za subtelny efekt "retro". W ogólnym wydźwięku Vanilla Shot to woń bursztynowej, kleistej mazi, "doprawionej" promieniami słońca i kilkoma kostkami (rozpuszczonego) cukru - owa maź, kolorem i konsystencją, przypomina... karmel. To jednak nie wszystko, zapach ma "drugie dno" - jest jesienny, do tego stopnia "złoto - rudo - brązowy", iż mam przeświadczenie, że szuram stopami po podłożu z liści. Jednak zamiast melancholijnej barwy jesieni (takiej, jak np. w Grand Soir), pojawia się paleta orientalno - słodkiego ciepła. W tych obrysach Vanilla Shot kojarzy mi się gorącym napojem. Może to aromatyczna chai latte? - Wstęp to "zarys" przypraw, które rozgrzewają, pójście herbacianym tropem nie będzie więc błędem, zwłaszcza, że kompozycja momentami odtwarza też i miodowy posmak. Serce natomiast jest (ro)zbudowane z suszonych owoców, choć odnoszę wrażenie, że są tu nie tylko owoce suszone, ale i kandyzowane. Sam "odczyt" owoców jest trudny do określenia, one nie pokazują swoich kształtów. Wanilia też jest tu niedosłowna, ona tylko dodaje skojarzeń z cukrem (i cukierkiem, i różaną konfiturą). Vanilla Shot układa się na skórze "słodkim ciepłem", jest tu bowiem sporo żywicznego brzmienia - mirry, która jest esencjonalna i gęsta, benzoesu, który jest słodkawy i wygrzany. Przed oczami mam wieczory - wyfocusowane blaskiem świecy i przytulnością za dużego swetra... I nawet jeśli wiele się tu dzieje, to właściwie najmocniej doświadczam... wykreowanej harmonii.

 

Skład perfum:

kolendra, szafran, aldehydy, róża, suszone owoce, opoponaks, wanilia, karmel, mirra, benzoes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP