10 października 2020

Yves Saint Laurent Libre Intense


Yves Saint Laurent Libre Intense jest jak mikstura, a właściwie jak miks - podstawowa wersja Libre łączy się tu z dużą dawką upojenia. Wyobrażam sobie pierwsze, klasyczne Libre "okraszone" gęstą słodyczą w kolorze bursztynu - słodyczą o konsystencji miodu. Jantar nabiera tu szlachetności (i połysku) złota. 

Yves Saint Laurent Libre Intense to miks - podstawa klasycznego Libre jest tu doprawiona treściwą, złotawą wanilią.

Za miodową esencjonalność odpowiada tak naprawdę wanilia ("zabarwiona" tonkowym odcieniem), ale jest ona w swej zapachowej "treści" tak zbita i tak kleista, że mnie jawi się jako miód. Miodownik (nabierak do miodu) obraca się (z lekkim oporem, maź jest, jak już pisałam, zawiesista i klejowata) w słoju z podpisem... Libre Intense. Nieopatrznie wylewam odrobinę mieszanki na dłoń, zapach (o koloidalnej podstawie) nie przecieka mi przez palce, a zatrzymuje się na nich. Pierwsza moja myśl: spróbuję tej "zbitki", zwilżę nią koniuszek języka, bowiem Libre Intense to woń... rozkoszna. Swoją słodyczą nie tylko pobudza zmysły, ale i kubki smakowe. Nie powiedziałabym, że to zapach seksowny, ale czuję, że potrafi być uwodzicielski. A może to kwiaty brzmią tu tak powabnie? Dostrzegam jaśmin o kremowym obliczu, także zarysy lawendy. Tej lawendy nie ma tu dużo, po prostu szczypta, "dla smaczku". Lawenda ma tu kobiece kształty, nie jest chłodna, a ciepła. Libre Intense ma w sobie linearność, nie garnie się do tego, by zaskoczyć zmiennością. Tylko na wstępie ładnie "wibruje" tu słodkawa mandarynka (a w sercu kwiat pomarańczy), później Libre Intense przymila się do mnie swoim spokojem, swoją stałością. Z początku byłam nieufna w relacji z Libre Intense, a później, z niekłamaną przyjemnością, obdarzyłam tę kompozycję uczuciami. Nie są to może uczucia zbyt poważne, ot, Libre Intense szepcze w moją stronę słodkie, bałamutne słówka, ale ja lgnę do tych czułostek jak mucha do miodu (dosłownie, no, i mniej dosłownie też). Choć naprawdę doceniam te perfumy (są takie nieskrępowanie radosne), nie ma we mnie "łaknienia" posiadania ich w formie flakonu. Jednak przyznaję - Libre Intense sympatycznie się nosi, zwłaszcza teraz, jesienią. Te perfumy pięknie osładzają tę porę roku! 

Skład perfum: 

bergamotka, mandarynka, lawenda, kwiat pomarańczy, jaśmin, orchidea, wanilia, wetyweria, fasola tonka, ambra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP