Essential znaczy kluczowy, sprowadzony do samej podstawy, do esencji. Nie trudno się zatem domyślić, że marka Essential Parfums również ogranicza się do tego, co niezbędne. Nie inwestuje w rozbudowane reklamy i wyszukane w formie flakony, skupia się na tworzeniu nieprzesadzonych, naturalnie oddanych zapachów. Tak powstały minimalistyczne kompozycje, opakowane w minimalistyczne szkło, a wszystko to w myśl zasady: "prostota to najwyższe wyrafinowanie". Dziś przeprowadzę Was przez pięć zapachów marki Essential Parfums. Co łączy wszystkie te kompozycje? Szczerość wydźwięku (brak tu nut syntetycznych), oraz lekkość. Te zapachy są łatwo-lubialne, komfortowe w noszeniu, choć nie są banalne. Moim ulubieńcem jest Orange X Santal, ale to tylko moja subiektywna opinia, uważam natomiast, że każdy z tych zapachów ma coś ciekawego do zaoferowania. Przejdźmy zatem do szczegółowych opisów.
Discovery set marki Essential Parfums zawierający pięć próbek zapachowych. |
Nice Bergamote to bergamotkowa rosa o kwaskowym posmaku i zielonkawym zabarwieniu, osadzona na jaśminowych płatkach. Otwarcie zapachu jest bardzo energizujące, wibrujące. W sercu bergamotka, za sprawą tonki, wysładza się odrobinę. Kobiecości dodaje tu subtelny akcent ylang-ylang. Klimat perfum jest soczysty, słoneczny, letni. Cytrusowy wydźwięk nie zanika wraz z rozwojem kompozycji, wręcz przeciwnie - nawet w bazie czuję jeszcze bergamotkowe iskierki.
Nuty zapachowe: bergamotka, jaśmin, cedr, ylang-ylang, fasola tonka
Rose Magnetic to zapach róż, różowawych róż, w otoczeniu owoców. Grejpfrut dodaje tu subtelnej goryczki, a liczi odpowiada za rześkość i transparentność. Rose Magnetic wpada w tony herbaciane i konfiturowe, promienne. To róża "poranna", nie "wieczorna". Nie wiem, czy ta róża jest magnetyczna, na pewno jest odrobinę niepoważna - roześmiana i urocza - róża lekkoduch. W spisie nut zapachowych znajdziemy też miętę, ale ja jej nie wyczuwam. Uświadczam natomiast odrobiny piżma - baza odkrywa przed nami różę "wybieloną" piżmowym niuansem.
Nuty zapachowe: róża, liczi, grejpfrut, fasola tonka, wanilia, cedr, mięta
Orange X Santal to pomarańczowy soczek, niby kwaskowy, niby słodki (te dwa wrażenia przeplatają się ze sobą w równym stopniu), położony na gładkim i miękkim sandałowcu. Im "głębiej" w zapachu jesteśmy, tym więcej drzewności odkrywamy, choć zapach nie zyskuje przez to na ciężkości, a raczej na kremowości. W tle pobrzmiewa m.in. bazylia i mech dębowy, a to oznacza, że zapach jest podszyty z jednej strony aromatyczną, a z drugiej mszystą, zielenią. Wyczuwam tu też szczyptę korzenności. Orange X Santal to zapach... niezwykle błogi.
Nuty zapachowe: pomarańcza, drzewo sandałowe, bazylia, mech dębowy, cyprys
Mon Vetiver, mimo iż doprawiony wytrwaną, męską nutką, to w swej całościowej "tonacji" bywa lekki. Najwięcej tu chropowatej wetywerii i chłodnawej lawendy, ale jest tu także gin - drink podany z plastrem limonki. Drewno kaszmirowe oddaje wrażenie ugładzenia. Mon Vetiver jest męskawy, ale w nieprzesadny sposób. Odkrywam tu też "smak" palonego cukru, dzięki czemu Mon Vetiver ładnie układa się i na kobiecej skórze. Śmiało mogę powiedzieć, że Mon Vetiver, z pięciu prezentowanych dziś zapachów, ma najwięcej charakteru.
Nuty zapachowe: wetyweria, gin, lima, jałowiec, drewno kaszmirowe, paczula, goryczka, lawenda
The Musc, piżmo nie byle jakie. Przytulne, komfortowe, bez kantów. Zapach rozpoczyna się rześkim (nie, nie ostrym) imbirowym "wejściem", a po chwili osładza się pszczelim woskiem. Od teraz The Musc brzmi już jedynie słodkawo, acz mięciutko - na sposób sandałowy. Lawenda nie ma tu płci, jest przejrzysta. The Musc jest odciążony i leciutki - jak piórko! Te perfumy mają "mgiełkowy", wysubtelniony sposób komunikowania o sobie. Pasują i do cieniutkiej bluzeczki, i do białego, wełnianego sweterka. Wyobrażam je sobie jako zapach codzienny... i całoroczny.
Nuty zapachowe: piżmo, wosk pszczeli, imbir, lawenda, drzewo sandałowe
Które perfumy marki Essential Parfums lubicie najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz