Jean Paul Gaultier La Belle - piękność, czy raczej nie - jak sądzicie?
Dla mnie La Belle to owszem, piękność, jednakowoż popowa, czy może raczej - mainstreamowa. La Belle - laleczka - istota urodziwa, obdarzona wdziękiem plastikowych czasów.
Jean Paul Gaultier La Belle - popowa piękność. |
Patrzę na nią łaskawym okiem - ten zapach zawiera w sobie wciągający przekaz (bo łakomy, słodki). Oprócz tego, że jest tu gruszka - przecukrzona, gdyż zanurzona w syropie, to ja dostrzegam w tych perfumach także strukturę surowego ciasta - skropionego aromatem waniliowym (i prawdopodobnie też karmelowym). Ten "obrazek" pachnie nad wyraz smakowicie i rozkosznie, zwłaszcza, że podany jest dość miękko i przytulnie (może to kwiat pomarańczy, może drzewo kaszmirowe). Piramidę nut zapachowych, którą udostępnił Jean Paul Gaultier (dla przypomnienia: bergamotka, gruszka, wetyweria, wanilia) należy, moim zdaniem, traktować umownie - La Belle skrywa w sobie więcej, niż o sobie zdradza. Z ową próbeczką ze zdjęcia spędziłam przyjemne chwile, pomimo tego, że baza tej kompozycji zdecydowanie traci - "gubi" szczerość i okrągłość otwarcia. Nie zmienia to natomiast faktu, że te perfumy kuszą. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że w moim przypadku to tylko miłostka - nadmuchana fascynacja ładniutką La Belle. Zapatrzenie, które z poważnymi uczuciami nie ma zbyt wiele wspólnego. Kocham pachnidła "majestatyczne" - na szczęście rozum szybko mi o tym przypomina.
Skład perfum:
bergamotka, gruszka, wetyweria, wanilia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz